W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.

Gmina Nowa Ruda Unia Europejska

Festiwal Góry Literatury 2017. Relacja

Pisarze, poeci, dziennikarze, felietoniści, ludzie z pierwszych stron gazet. Spotykamy ich w Gminie Nowa Ruda. Trwa właśnie Festiwal Góry Literatury. Panuje kameralna atmosfera. Tło stanowią rozległe zielone krajobrazy górskie. Przyjezdni chcą zostać na dłużej, choć festiwal, organizowany trzeci raz, trwa w tym roku aż dziewięć dni. Ktoś z uczestników pyta, kiedy zostanie usypana ta góra książek, inny – gdzie nocują znane persony. Miejsc w okolicznych obiektach hotelowych ledwie starcza. Góra książek rozchodzi się na pniu. Takim jak w herbie gminy i miasta Nowa Ruda.

Zaproszeni goście i uczestnicy czują się jak na wakacjach lub zjeździe rodzinnym. W górskiej scenerii oczy odpoczywają na dalekich horyzontach. Festiwal ceni się za jego kameralny charakter. Nazwiska gości zawsze przyciągają tłumy, ale okolice Nowej Rudy są zakątkiem na końcu świata. Publiczność, która się pojawia, jest wyjątkowa. Wspaniały nastrój panuje mimo przejściowych opadów deszczu.

Wszystkiego, co dzieje się podczas tegorocznego festiwalu, nie sposób opisać w skrócie. Każdy znajduje coś dla siebie. Najmłodsi spędzają ekscytujące chwile w amerykańskim truck'u. We wnętrzach lśniącej ciężarówki dzieci uczą się opieki nad domowymi zwierzętami, poznają Pantareja i Pipi Langstrumpf. Bawią się literaturą. Truck otwiera swoje drzwi w Bożkowie, Ludwikowicach Kł., Nowej Rudzie i N.R.- Słupcu. Mali i duzi biorą udział w grze miejskiej. Szukają książek w pocie czoła. Te są schowane za murkami, na parapetach i w krzakach. Nowa Ruda jeszcze nigdy nie została tak dokładnie przeszukana. Odnalezione powieści zabierają w nagrodę do domu. Wiek w zasadzie nie gra roli. Wszyscy wspaniale się przy tym bawią. Rafał Hetman na swoim blogu Czytamrecenzuje.pl napisze później, że kioskarze i sklepikarze w Nowej Rudzie go znienawidzą. Tłum uczestników pyta ich o książki ciągle i ciągle: - Gdzie są schowane?!

Poeci świętują. Trójka zwycięzców konkursu im. Zygmunta Krukowskiego, dzieli się z publiką swoimi wierszami. Noworudzkie Spotkania z Poezją w miejskiej bibliotece prowadzi Karol Maliszewski. Rozmawia z poetą Dariuszem Suską, który opowiada czy łatwo jest absolwentowi fizyki składać liryki.
Równolegle Karol Maliszewski ocenia prozę. Konkurs „Granica-Droga-Chleb” wyłania przybyłych z całej Polski laureatów. Niektórzy z nich przyjeżdżają pociągiem z Augustowa, inni przylatują nawet z Londynu. Szóstka wybrańców dostępuje niepowtarzalnej okazji udziału w warsztatach literackich prowadzonych przez Olgę Tokarczuk, Zbigniewa Kruszyńskiego i Karola Maliszewskiego. Słowa pozostają tylko dla ich uszu. Młodzi pisarze dzielą się wycinkami prozy z szerszą publicznością na Fluchcie. W tle, po zielonym zboczu mknie biało-żółty pociąg. Ktoś mówi, że jest złoty.

Spragnieni dobrej muzyki rozkoszują się śpiewem i gitarą Piotra Dąbrówki, biorą udział w niezwykłym muzycznym przedstawieniu Ewy Żurakowskiej & Kolektiv, idą na koncert czeskiego zespołu MDMA i mających swoje korzenie w Nowej Rudzie zespołów - Szuszmiszmegele i Karma Trio.

Artyści malarze odnajdują podniosłe chwile, podziwiając prace Ewy Mańkowskiej w noworudzkim MOKu. Kolorowe kreski układają się w twarze znanych i kochanych ludzi kultury. Na wernisaż przychodzą znamienici goście. Piją szampana.

Festiwal dotyka sacrum. W podziemiach kłodzkiego Kościoła Ojców Jezuitów tłumy nie mieszczą się na raz. Wszyscy chcą obejrzeć kilkusetletnie ryciny. Zebrane grafiki prezentowane są pod nazwą „Raj utracony – Raj odzyskany”.

Festiwal wychodzi poza granice. W broumovskim klasztorze trwają spotkania z Olgą Tokarczuk, Renatą Putzlacher i Mariuszem Szczygłem. Opowiadają o  doświadczeniach nabytych na ziemiach południowego sąsiada. Zebrani biorą udział w wernisażu polsko-czeskich plansz komiksowych. Wszyscy czekają na wydanie komiksu „Ja, Nina Szubur”, bazującym na powieści „Anna In w grobowcach świata” Olgi Tokraczuk. Plansze komiksowe podziwiają kilka dni wcześniej w nietuzinkowych wnętrzach Starej Kopalni. Na kanapie Wojtek Birek o komiksie rozmawia z Markiem Šindelką, Matějaem Lipavskim, Olgą Tokarczuk, Danielem Chmielewskim i Grzegorzem Pawlakiem. Wcześniej, chętni zwiedzają podziemia kopalni i obejmują wzrokiem cały teren kopalni z wieży.

Festiwal wraca na gminną ziemię. Spotkania w poewangelickim kościele w Ludwikowicach Kł. powodują niepowtarzalny klimat. Wrażenie potęguje urządzona w jego wnętrzach wystawa 100 książek Olgi Tokarczuk przetłumaczonych na 30 języków. To stawia pisarkę na najwyższym podium, wśród żyjących, w liczbie przetłumaczonych na obce języki dzieł. Zdjęcia autorki, artykuły i fragmenty zagranicznych wywiadów uzupełniają wystawę książek o chińskich, katalońskich i serbskich tytułach. Wójt Adrianna Mierzejewska dziękuje mieszkance Gminy Nowa Ruda za wkład w promocję tego terenu.

W Galerii Mozaika, otwartej przy Placu Grunwaldzkim w Nowej Rudzie, Fundacja im. Tymoteusza Karpowicza gromadzi informacje o powodzi. Zbiera wspomnienia. Mieszkańcy dzielą się swoją pamięcią. Na stronie www.pamietampowodz.pl można nadal dzielić się obrazami z przeszłości.

Później, na dawnym ołtarzu rozmawiają – Karolina Korwin-Piotrowska znana z TVN Style i jej programu Magiel Towarzyski, Justyna Czechowska – tłumaczka z języka szwedzkiego, Edwin Bendyk opowiada jak o przyszłości i wyjawia jak się ją bada, a Irek Grin, człowiek kultury, słucha i notuje w pamięci. Być może przypomni sobie te słowa za dekadę lub dwie. Mariusz Szczygieł zdradza Michałowi Nogasiowi jak wyciąga z rozmówców informacje. Na spotkanie przychodzą tłumy. Brakuje krzeseł. W tym samym miejscu kilka dni później Beata Kozak, germanistka, rozmawia z Roswithą Schieb. Mieszkanka Berlina opowiada, jak w swoich książkach maluje relacje polsko-niemieckie, które dotykają najbardziej czułych punktów historii obu narodów. Nie pomija żadnych emocji. Tuż po tym, Wioletta Grzegorzewska z Karolem Maliszewskim rozmawia o poezji. Oboje poetów z dumą prezentuje nowewydania swoich opowiadań i wierszy. Obok nich siedzi dumny wydawca, Kajetan Maria Jaksender.

W noworudzkim ratuszu, prof. Jerzy Bralczyk bierze pod lupę dwie lokalne gazety. Omawia ich język. Ocenia. Mieszkańcy nabierają dystansu do zawartych w  tygodnikach treści. Profesor bawi publiczność. Szafuje słowami jak sprawny żongler. Publiczność nagradza go owacją na stojąco. Profesor Karol Modzelewski wraca pamięcią do wydarzeń PRL-u. Powie wszystkim, dlaczego w Polsce dialog nie jest możliwy. Przekazuje powojenną historię dla nauki. Kolejka po autograf i dedykację przybiera kształt tej z lat 80-tych do GS-ów. Do ratusza przyjeżdża z Litwy Krisitna Sabaliauskaite. Opowiada o barokowym tonie języka swojej prozy i zdaniach długich na 52 linijki. Wyjaśnia czym jest „Silva rerum” i czym te rodzinne dzienniki-kroniki były kilka wieków temu. Jej książki wyprzedają się w jeden wieczór.

Apogeum festiwalu przypada na sobotnią wędrówkę. W niedzielę wszyscy będą już traktowali się jak rodzina. Wszyscy będą się znali i mówili sobie na „ty”. Połączy ich deszcz, trud pielgrzymowania i niezapomniane widoki. Startują w suchych ubraniach w czeskim Šonovie, w pensjonacie u Pitasu. Na boso dochodzą na Flucht. Krople ciekną im z czoła i płaszczy. Uśmiech jest coraz szerszy. Na Fluchcie czeka na nich pyszna kawa. Leszek Kopcio zadowala największych kawoszy. Ciepły żurek przygotowuje wszystkich do gorącej dyskusji o Puszczy Białowieskiej i stanie ekologii w Polsce. Karolina Korwin-Piotrwaska, zauroczona Wzgórzami Włodzickimi, dopytuje Adama Wajraka o kulisy walki o przyrodę. Najmłodsi niecierpliwie czekają na opowieść o Lolku – przybłędzie. W książce o psie, pisarz składa autografy   jeszcze przez kilkadziesiąt minut po spotkaniu. Magdalena Grzebałkowska również ulega czarowi miejsca. Justynie Sobolewskiej w scenerii zachodzącego za granicą czeską słońca, zdradza o kim powstaje właśnie jej kolejny reportaż. Wspomina ostatnią rodzinę Beksińskich. Magda zdradza, po kim córka Tosia ma imię i co dziewczynka odnalazła w pobliskiej rzeczce.



Organizator – Stowarzyszenie Kulturalne Góry Babel, zarejestrowane w Krajanowie, skupione wokół Olgi Tokarczuk, pragnie podziękować wójt Adriannie Mierzejewskiej za nieocenione wsparcie oraz Centrum Kultury Gminy Nowa Ruda, Fundacji Kukatko, Fundacji Wyszehradzkiej, Miejskiej Bibliotece Publicznej, Centrum Nauki i Sztuki Stara Kopalnia, firmie Fakro, Klasztorowi w Broumovie, Fundacji Ewy Naworol, Wędzarni Bukowy Dym, Kawiarni Biała Lokomotywa, Miejskiemu Ośrodkowi Kultury, Domowi Pod Lawendowym Polem w Woliborzu, hotelowi Dwór Górny, pensjonatowi Słodkich Snów, Agencji Rozwoju Broumovska oraz GSM Mobiland Sklep Serwis oraz Wojtkowi Birkowi za udzielone wsparcie.

tekst/fot. B. Adamska, 04.08.2017